Millenium Metal

Dick

Moim zdaniem jego udzielanie się w candlemassie bardzo polepszy pozycje SA w końcu jest to bardziej znany zespół no i będą mogli razem dawać koncerty a co do wokalu te nie mam żadnych wątpliwości że wypadnie znakomicie zwłaszcza że wokale na Alone były chyba najlepszymi w jego karierze . Wink

Inna sprawa że w Polsce już go pewnie nie zobaczymy po ostatnim przyjęciu .

marchewka

To,że jego wokal wypadnie znakomicie to tez nie mam wątpliwości,ale chodzi mi o to żeby Candlemas nie zalatywał Solitudami (chociaż co szkodzi jeśli będą dwa S.A Smile

)
Co do Candlemass -muzycznie dobry zespół ,ale nigdy mi nie podchodził ze względu m.in na wokal tego Mesjasza,więc niech on sobie idzie w siną dal...
Candlemass powinien sie jednak bardzo różnic od S.A w odbiorze.
Chociaż po ostatnich pierepałkach osobowych w SA i mimo ich zapewnień ,że dalej będą tworzyć ,to jakoś to troche zalatuje ich rozpadem a w każdym razie robieniem płyt raz na 10 lat.Z drugiej strony nie wiadomo jak długo R.L będzie u nich trzymał pierwszą świecę, i moze sie też okazać ,że będzie tam pasował Wink

marchewka

''King of The Grey Islands"- po przesłuchaniu padłam krzyżem przed głośnikami i tak leżę do tej pory.Metafizyka normalnie .

Dick

Ja niestety tak go nie odebrałem , mam dziwne wrażenie że panowie z candlemassa z lekka zjadają swój ogonek . Po za tym Robert moim zdaniem nie pasuje charakterem do zespołu no i jego partie wokalne w SA są lepsze. Ogólnie płyta ta to takie połączenie EDM z białym albumem .
Na razie 8/10.

Stefan

"King of the Grey Islands" niezły, ale po 3/4 mnie trochę znużył. Prawdopodobnie przez brzmienie, za bardzo wysuszone. Świetny był teledysk do "Bewitched" z Nighftall, śmieszny bo śmieszny... W ogóle zespół świetny choćby dlatego, że podziela moje bałwochwalcze uwielbienie dla Black Sabbath.

O ile mi wiadomo, to właśnie te kapele (Trouble, Candlemass, Saint Vitus) to jest doom metal, a te nowsze to jest doom death czy jakoś tak. I nie zgadzam się, że definicje się zmieniają - dla ludzi nieznających się na muzyce Iron Maiden to nie metal, bo nie ma ryków i okrzyków, ale przecież to JEST jeden z największych zespołów grających heavy metal.

No i Gruby niech wraca śpiewać!