Millenium Metal

Robo

[link widoczny dla zalogowanych]

Dla mnie bez watpienia na dzien dzisiejszy jest to nalepsza kapela death metalowa. Zmasowany atak gitar i perkusji polaczony z klimatem starozytnego Egiptu stworzyl nowa jakosc w death metalu - do ktorej innym daleka droga.... To ze sobie kupie kazde nastepne ich wydawnictwo jest pewne. Co sadzicie o kapeli Karla Sandersa, no i takze o jego solowej plycie?

Stranger

O Nilu po raz pierwszy usłyszałem kilka lata temu kiedy grali na Mysticu. Zainteresowałem się tą kapelą.

OD kumpla przegrałem sobie "Amongst the Catacombs of Nephren-Ka" i od razu zakochałem się w tym albumie. Świetny, charakterystyczny wokal Sandersa, moc i klimat. To jest właśnie to.

Następny krążek jaki usłyszałem to "Black Seeds of Vengeance". tutaj było trochę gorzej, panowie jakby próbowali coś kombinować, dodać jakieś nowe elementy, ale nic dobrego z tego nie wyszło. Album jest raczej średni.

Za to "In Their Darkened Shrines" świetnie to nadrabia. Po prostu świetny album, nic nie trzeba mówić.

"Annihilation of the Wicked" - Kiedy tylko w sieci na stronie Relapse Records pojawił się jeden kawałek "Lashed to Slave Stick" z nowej płyty od razu go ściągnąłem. Nie miałem wielkich nadziei na coś dobrego i nie potrzebnie. Gdy tylko usłyszałem ten numer padłem. JEST GENIALNY! Słuchałem go przez kilka dni prawie cały dzień, tylko tego jednego numeru. Potem zrobiłem przerwę na jakiś miesiąc i znowu zacząłem słuchać. Kiedy na początku wakacji album pojawił się w polskich sklepach. Odrazu pobiegłem do Saturna i kupiłem. Nie interesowało mnie, czy będzie to dobry album, czy nie chciałem tylko usłyszeć "Lashed..." z oryginału. Na szczęście płyta mnie nie zawiodła. Trzyma poziom. Genialny wokal w połączeniu z siłą i mocą riffów tworzy genialny klimat, do tego dochodzi jeszcze świetna perkusja. Świetny album i tyle.

Atreju

Poznałem jak tylko wyszło "Catacombs..." i też od razu pokochałem, potem "Black seeds..." i leciałem dalej, ubiegłoroczny "Annihilation..." to majstersztyk, mój ulubiony album zaraz po Katakumbach. Szkoda tylko, że coraz mniej egipskiego klimatycznego grania, a bardizej upodobnienie sięjużdo ogółu death metalowej sceny. Ogólnie rzeźnia... uwielbiam.

Robo

[link widoczny dla zalogowanych]

In the begining - Plyta zawierajaca kompilacje wydawnictw wydanych przed debiutem, czesc z nich znajduje sie na debiucie - zajebisty klimat, mimo nie najlepszej produkcji

Amongst the catacombs of nephren-ka - zajebisty debiut, brutalna gra przepatana egipskimi wstawkami + wkrecajace sei w glowe solowki

Black Seeds Of Vengeance - szybka, brutalna plyta, Derek Roddy za kokpitem sterowniczym, zajebista plyta + plus znak firmowy Nile - egipskie dzwieki

In their darknes shrines - IMOnajlepsa plyta Nile, Tony za sterami-maxymalnie pokombinowana perka- 3 wokale, KLIMAT mam juz chyba z 1000 przesluchan plyty, ale gdy wlaczam i slysze wejscia blasta w "the blessed dead" to mam zawsze ciary na plecach Very Happy